Nowy minister – dobry minister?

Nowy minister – dobry minister?

W coraz większej liczbie państw wprowadzane są programy harm reduction. Chodzi tutaj przede wszystkim o redukcję szkód – zamiast ścisłych zakazów proponowane są łagodniejsze rozwiązania, które mogą pomóc w rzuceniu palenia. Pierwszym krajem, który wprowadził taki program w Europie była Szwecja. Efekty tego są już zauważalne – według statystyk, w Szwecji papierosy pali mniej osób niż w jakimkolwiek kraju Unii Europejskiej. W Polsce na taki program jeszcze nikt się nie zdecydował. Znajdujemy się teraz w kluczowym momencie – ostatnie dni upłynęły pod znakiem zmian personalnych w rządzie, które dotknęły również Ministerstwo Zdrowia. Czy po nowym ministrze możemy spodziewać się zmian w kontekście programu redukcji szkód?

Kim właściwie jest nowopowołany do resortu zdrowia minister Adam Niedzielski? Przede wszystkim uwagę zwraca fakt, że jest to pierwszy od 16 lat szef resortu, który nie posiada dyplomu lekarskiego. Jednym z najważniejszych działów administracji rządowej będzie więc kierował doktor nauk ekonomicznych, który specjalizuje się w finansach i zarządzaniu strategicznym. Co ciekawe, Niedzielski ukończył również program dotyczący zarządzania jakością służby publicznej oraz strategii skutecznego przywództwa na Harvardzie. Jako Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zasłynął jako orędownik profilaktyki, choć jego działania skupiały się również na procedowanej obecnie ustawie o podatku cukrowym i konfrontowaniu z nauką wszystkich powszechnych błędnych przekonań o zdrowiu. Za swój cel w ministerstwie Niedzielski przyjął przede wszystkim edukację w zakresie profilaktyki zdrowia. U podstaw tego założenia leży przekonanie, że jej koszty są znacznie niższe niż potencjalne wydatki poniesione na leczenie już istniejących chorób. Czy wobec tego możemy spodziewać się popularyzacji podejścia związanego z harm reduction?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Zgodnie z ogólnie przyjętą definicją, redukcja szkód to wielodyscyplinarne działania, które mają na celu zmniejszenie lub wyeliminowanie szkodliwych skutków danego zjawiska. Często dotyczy to właśnie profilaktyki zdrowotnej – programy redukcji szkód mogą chronić przed negatywnymi konsekwencjami zdrowotnymi, a finalnie pozwalają na ograniczenie ponoszonych kosztów. 

Z drugiej strony jednak mogą pojawić się obawy, czy postawienie jedynie na profilaktykę w ramach programu redukcji szkód nie będzie ograniczać wolności konsumentów. Nie jest tajemnicą, że nowy minister najchętniej opodatkowałby wszystkie produkty sprzyjające otyłości i chorobom metabolicznym. W obecnej sytuacji gospodarczej może to budzić wątpliwości – z pewnością nie będzie to sprzyjać właścicielom małych i średnich sklepów, którzy odczują zmniejszenie się poziomu konsumpcji.

Jeśli nowy minister będzie chciał uniknąć lawiny krytyki, propozycją do rozważenia może być promowanie zdrowego stylu życia oraz zdrowszych zamienników popularnych niezdrowych produktów – słodyczy lub fast foodu. Szerokie działania profilaktyczne, składające się na część programu harm reduction, mogłyby wesprzeć wszystkie zainteresowane strony.

Powstaje więc pytanie: czy będziemy mogli liczyć na wprowadzenie w Polsce pełnego programu redukcji szkód, który będzie opierał się nie tylko na nauce i ekonomicznych wyliczeniach, ale przede wszystkim na trosce o obywateli i ich prawo do wolności wyboru? To okaże się z czasem.