WHO wylewa dziecko z kąpielą

WHO wylewa dziecko z kąpielą

W ostatni dzień maja obchodziliśmy Światowy Dzień Bez Papierosa, ustanowiony przez Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization) w latach 80. Jego celem jest zwracanie uwagi na szkodliwość palenia tytoniu. Co roku zmienia się główne hasło, wokół którego koncentruje się akcja. W tym roku WHO zaskoczyło wielu i zaczęło… krytykować beztytoniowe alternatywy tradycyjnych papierosów.

Naukowcy z całego świata przewracają oczami i załamują ręce, bo co począć, gdy organizacja działająca przy ONZ przekazuje nieprawdziwe informacje:

Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że wapowanie i inne wolne od dymu produkty nikotynowe są o wiele mniej ryzykowne niż palenie, a ci, którzy całkowicie na nie przeszli widzą szybką poprawę stanu zdrowia. Jednak WHO nadal promuje całkowity zakaz lub niewspółmierną regulację tych produktów. Jaki sens ma zakazywanie znacznie bezpieczniejszego produktu, skoro wszędzie są dostępne klasyczne papierosy? – pyta profesor David Abrams ze School of Global Public Health, New York University. Nie jest sam – z okazji Światowego Dnia Bez Papierosa krytycznie wobec postawy Światowej Organizacji Zdrowia wypowiedziała się międzynarodowa grupa niezależnych ekspertów.

https://www.vapingpost.com/2020/06/03/who-uses-world-no-tobacco-day-to-attack-vaping

Organizacja w swojej kampanii posłużyła się wizerunkami małych dzieci – sugerując, że firmy tytoniowe biorą na cel najmłodsze dzieciaki, bo tylko one są na tyle naiwne, żeby kupować produkty, które zabijają 8 milionów ludzi rocznie. Nasze skojarzenia idą jednak w inną stronę: WHO przez atakowanie całej branży produktów nowatorskich wylewa dziecko z kąpielą, a z alternatyw ułatwiających rzucenie palenia robi „zabawki”, które można dorosłym palaczom w każdej chwili odebrać. Wykorzystanie wizerunków dzieci jest szokujące i dramatyczne – i choć na pewno wywoła wzburzenie i niechęć wielu odbiorców do nowatorskich wyrobów tytoniowych, to jednak warto pamiętać, że jest to tylko stara sztuczka marketingowa, a nie twarde dane. Dziś właściwie nikt nie wątpliwości – produkty nikotynowe powinny być dostępne wyłącznie dla dorosłych palaczy. Kontrola wieku osób, które mogą te produkty nabywać powinna być ściśle przestrzegana. Natomiast całkowity zakaz sprzedaży nie sprawi, że dzieciaki nie będą palić – a jedynie pogorszy sytuację osób, które próbują rzucić palenie. Nawet w USA, gdzie prawo dotyczące wapowania jest bardzo restrykcyjne, wycofano się z części absurdalnych rekomendacji, o czym pisaliśmy tutaj: Amerykański rząd odkrywa Amerykę. To nie e-papierosy winne zachorowaniom na choroby płuc.


Źródło: https://www.who.int/news-room/campaigns/world-no-tobacco-day/world-no-tobacco-day-2020

WHO popisuje się w tym roku wyjątkową ignorancją, ale i hipokryzją: z jednej strony trąbi o tym, że trzeba redukować szkody powodowane paleniem, z drugiej atakuje produkty redukujące szkody powodowane paleniem. Światowa Organizacja Zdrowia staje się powoli memicznym psiakiem, który chce, żeby rzucić mu piłkę, ale nie da sobie jej zabrać z pyska. Oczekuje rezultatu, ale odbiera możliwość korzystania z najlepszego środka do jego osiągnięcia, czyli możliwości korzystania z bezpieczniejszych beztytoniowych alternatyw przez dorosłych palaczy.