#ZakazMentoli – co nam z tego przyszło?

#ZakazMentoli – co nam z tego przyszło?

Kilka lat temu ta wiadomość elektryzowała polskich palaczy i nie tylko. Obrona mentoli urosła wręcz do sprawy wagi narodowej – polscy politycy na arenie Unii Europejskiej wskazywali na znaczącą pozycję naszego kraju w produkcji tego produktu, potencjalnie stracone miejsca pracy i wzrost przemytu. Dziś zakaz mentoli wchodzi w życie. Jak postrzegają go palacze?

Dziś wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy, że zakaz wchodzi w życie! Jak wynika z badań Forum Konsumentów, aż 50 procent z trzech milionów palaczy mentolowych papierosów nie wie o tym, że od 20 maja nie będą już dostępne. Czy to świadczy o przejrzystej polityce informacyjnej ze strony polskiego rządu i instytucji europejskich?

Komisja Europejska podczas prac nad dyrektywą tytoniową zakładała, że 2% Europejczyków rzuci dzięki niej palenie. Pomijając już wątpliwy bilans między skutkami gospodarczymi a zdrowotnymi tego rozwiązania, widzimy, że przez brak jasnej komunikacji wielu palaczy w ogóle nie rozumie zakazu jako zachęty do rzucenia palenia. Mimo że Komisja Europejska podjęła się roli wychowywania palaczy, nie mówi jaki ma być ich kolejny krok – czy rzucić? Czy pozostać przy niesmakowych papierosach? Czy skierować uwagę w stronę potencjalnie bezpieczniejszych alternatyw? Proces wychowawczy Komisji wydaje się nie dopływać do brzegu.

Badania Forum Konsumentów pokazują też, że jest popyt na dostęp do informacji o alternatywach. 77% Polaków jest zdania, że ważna jest edukacja społeczeństwa na tematy związane z używkami i ich działaniem, ale ich wiedza w tym zakresie jest niska. 40% Polaków czerpie wiedzę na temat papierosów i produktów o potencjalnie mniejszej szkodliwości (np. e-papierosy i podgrzewacze tytoniu) głównie z Internetu – jednego z najmniej wiarygodnych źródeł wiedzy, a 81% domaga się rzetelnej informacji i wiedzy naukowej na temat mniej szkodliwych alternatyw względem papierosów, takich jak e-papierosy i podgrzewacze tytoniu. Jak reaguje na to polski rząd? Zabrania udzielania informacji o potencjalnie mniej szkodliwych alternatywach w punktach sprzedaży.

Oczywiście w typowej dla instytucji unijnych nadgorliwości mamy już na tapecie kolejne regulacje. Nowa dyrektywa tytoniowa ma wrócić na agendę instytucji europejskich już za kilka miesięcy. Jakie skutki przyniesie tym razem? Miejmy nadzieję, że bliższe oczekiwaniom obywateli.