Nasz głos w obronie wolności konsumentów

Nasz głos w obronie wolności konsumentów

Prawo dla Ludzi wyraziło swój głos w Konsultacjach społecznych Komisji Europejskiej. Nie zgadzamy się, aby opinie oraz wolność konsumentów była ograniczona!

Do 17 czerwca również i Ty masz szansę opowiedzieć europejskim decydentom o swoich doświadczeniach związanych z wapowaniem oraz pokazać, że głos konsumentów ma znaczenie!

Jak to zrobić? Wystarczą 4 proste kroki:

  1. Wejdź na stronę:
  2. Kliknij „Przekaż opinię” i zarejestruj się
  3. Podziel się opinią
  4. Zaakceptuj postanowienia dot. danych osobowych i kliknij wyślij.

Kampania społeczna - Prawo dla Ludzi – zdecydowanie sprzeciwia się wprowadzaniu przepisów ograniczających wolność konsumenta oraz ignorowaniu pozytywnych efektów stosowania elektronicznych inhalatorów nikotyny takich jak znaczne ułatwienie rzucenia palenia. Chcemy, aby działania legislacyjne, które ingerują w codzienne życie obywateli, były poprzedzone rzetelną analizą i szeroką debatą publiczną, a ustawy, które są wprowadzane były racjonalne i w zgodzie z obywatelami, których dotyczą. Cieszy nas decyzja Komisji by przeprowadzić konsultacje publiczne i wyrażamy nadzieję, że nasze postulaty poparte dowodami naukowymi znajdą odzwierciedlenie w kolejnych politykach tworzonych w celu walki ze skutkami uzależnienia od tytoniu.

Pod koniec 2020 roku uruchomiliśmy petycję adresowaną do Europosłów zasiadających w Komisji Specjalnej ds. Walki z Rakiem (BECA). Wnosiliśmy o to, by UE podczas tworzenia prawa i oceny e-papierosów brała pod uwagę dowody naukowe, a nie zasłaniała się niewiedzą. Do tej pory podpisało go niemal 8500 osób. Ponadto, wpłynęło do nas ponad 100 testimoniali byłych palaczy bądź osób w trakcie rzucania palenia, którzy opowiadali o tym, jak e-papierosy pomagają im w drodze do ostatecznego rozstania z tytoniem.

W finalnej wersji Raportu BECA wskazano, że papierosy elektroniczne mogłyby umożliwić niektórym palaczom stopniowe porzucenie palenia, a także podkreślono konieczność oceny wyrobów nowatorskich w kontekście wyrobów palnych. Jest to pierwszy poważny krok ku umożliwieniu obywatelem wyboru najlepszej metody rzucania palenia i redukcji szkód powodowanych paleniem. Wyrażamy nadzieję, że Komisja Europejska w swoich pracach będzie miała te zapisy Raportu na uwadze i wszelkie polityki tytoniowe uwzględnią metody redukcji szkód opartych na stopniowalnej szkodliwości wyrobów.

Nasz apel dotyczący rzetelnej dyskusji na temat skuteczności e-papierosów w rzucaniu palenia podczas tworzenia polityk antytytoniowych pozostaje aktualny. W związku z tym zaadresowaliśmy go też do urzędników unijnych, w kontekście działań Komisji. Do tej pory podpisało go niemal 8500 osób, a kolejne podpisy spływają cały czas. Niniejsza opinia jest odzwierciedleniem głosu i oczekiwań tysięcy polskich konsumentów, którzy traktują wapowanie jako użyteczne narzędzie do redukcji szkód w procesie rzucania palenia i podpisali się pod naszą petycją.

W krajach takich jak Kanada, Nowa Zelandia czy Wielka Brytania rząd oraz organy odpowiadające za ochronę zdrowia rekomendują e-papierosy jako jeden ze sposobów rzucania palenia, obok np. gum czy plastrów. Według niezależnych badań (Public Health England) e-papierosy są o około 95% mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy - także pod względem zawartości substancji rakotwórczych. E-papierosy nie zawierają tytoniu ani substancji smolistych. Są to elektroniczne inhalatory nikotyny i poza nazwą mają niewiele wspólnego z tradycyjnymi papierosami. Według przeglądu opublikowanego w 2020 r. przez Action on Smoking and Health (brytyjską organizację charytatywną), wapowanie jest o 70% skuteczniejsze w pomaganiu palaczom w rzuceniu palenia niż nikotynowa terapia zastępcza.

Brak zaufania do metody redukcji szkód, którą jest stosowanie elektronicznych inhalatorów nikotyny to ignorowanie nie tylko pozytywnych efektów wapowania, ale także ignorowanie ułatwienia jakie niesie ono przy rzuceniu palenia. Chcielibyśmy, aby decyzje podejmowane przez Komisję Europejską były oparte na podstawach naukowych. Te podejmowane do momentu publikacji raportu BECA ignorowały nie tylko niezależne badania naukowe, ale także wszystkich konsumentów, których dotyczy proces rzucania palenia.