Płatności zbliżeniowe mogą uchronić przed wirusem

Płatności zbliżeniowe mogą uchronić przed wirusem

Mimo profilaktycznej kwarantanny domowej, mającej ograniczyć ryzyko zarażenia się i ewentualnego dalszego rozpowszechniania wirusa COVID-19 większość z nas będzie musiała w końcu wyjść z domu, aby dokonać zakupów podstawowych produktów.

Nawet jeśli będziemy świadomie unikać bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi – ciągle jesteśmy narażeni. Jak podają naukowcy zarazić się można nie tylko w przypadku kontaktu z zarażonym człowiekiem, ale również poprzez zetknięcie z powierzchnią, na której znajduje się wirus pozostawiony przez chorego nawet kilka dni wcześniej.

Jednym z nośników niezliczonych bakterii i wirusów jest gotówka, którą powszechnie posługujemy się na co dzień. Mając świadomość zagrożenia, zarówno rząd polski, jak i wiele organizacji związanych ze zdrowiem zaleca kupującym przejście na formę płatności bezgotówkowych. Z koronawirusem możemy się też zetknąć na terminalach płatniczych w chwili podawania PIN-u. Na szczęście płatności zbliżeniowe pozwalają znacznie ograniczyć potencjalny kontakt z wirusem. Z tego względu Minister Finansów Tadeusz Kościński zwrócił się do sektora finansowego o pomoc w ograniczaniu rozprzestrzeniania się epidemii.  Jak możemy przeczytać na Twiterze „Zwróciłem się z prośbą do organizacji kartowych o przyspieszenie prac nad wdrożeniem możliwości płatności bezdotykowych do 100 zł bez PIN. Cyfryzacja to wygoda, ale teraz również kwestia naszego bezpieczeństwa. Pamiętajmy o tym”.

Liderzy rynku kart płatniczych zareagowali szybko i już od 19 i 20 marca posiadacze kart płatniczych i kredytowych mogą płacić zbliżeniowo bez konieczności podawania PIN-u do kwoty 100 zł. Działania te zostały wdrożone w odpowiedzi na oczekiwania rządu, handlowców i konsumentów po wcześniejszych uzgodnieniach z sektorem bankowym w Polsce i ostatecznej akceptacji Narodowego Banku Polskiego.

Jeszcze niedawno w Polsce limit na transakcje zbliżeniowe bez podania PIN-u wynosił 50 zł i obowiązywał od 2007 roku, kiedy to pojawiły się pierwsze karty zbliżeniowe. W wielu innych krajach już dzisiaj limity są wyższe. Wielka  Brytania jest przykładem państwa, które z powodu znaczącego wzrostu użytkowania tej formy płatności zdecydowała się w ostatnich latach (2015) na dalsze podniesienie limitu z £20 na £30. Brak zmian limitu płatności zbliżeniowych w Polsce przez wiele lat mógł zatem dziwić, zwłaszcza z uwagi na popularność tej formy płatności. Badania MasterCard pokazują, że Polacy płacą tą metodą 20 razy częściej niż Niemcy, co stawia nas w gronie państw, które najczęściej korzystają z tej technologii. Na dodatek większość (66%) transakcji kartowych na kwoty powyżej 50 zł jest realizowana w technologii zbliżeniowej, z poddaniem kodu PIN wpisywanym na terminalu.

Pozostaje mieć nadzieje, że po zażegnaniu kryzysu epidemicznego wprowadzony nowy limit nie ulegnie przywróceniu do poprzedniej wysokości i dalej będą pojawiać się rozwiązania oraz regulacje, które ułatwią wszystkim użytkownikom korzystanie z wygodnych płatności zbliżeniowych.